Jeśli chcesz więcej, subskrybuj kanał i zaglądaj na bloga!
Poradnik naukowy
piątek, 19 lutego 2016
Nowy film!
I tak oto zapraszam na pierwszą prezentację, którą zrobiłem w tym tygodniu: Podsumowanie wiadomości z działu Aparat ruchu.
Pojedyncze slajdy trwają kilka sekund, więc jeśli ktoś chce przeczytać dłużej, to... chyba wie do czego jest pauza? ;)
Jeśli chcesz więcej, subskrybuj kanał i zaglądaj na bloga!
Jeśli chcesz więcej, subskrybuj kanał i zaglądaj na bloga!
Decyzja przesądzająca o przyszłości tego bloga...
Tytuł dosyć poważny, ale jest to też moja kolejna zmiana bloga. Podjąłem decyzję: w każdy piątek pojawi się prezentacja z danego tematu. Będzie to filmik na YouTube. Zostanie założony kanał o takiej samej nazwie, co nazywa się blog. Mam nadzieję, że ta formuła wytrzyma. Oczywiście, kiedy pojawi się film, pojawi się wpis na blogu z dołączonym filmem. Dzisiaj już będzie pierwszy film z prezentacją!
poniedziałek, 15 lutego 2016
Po feriach...
Znowu zaniedbałem bloga. Wcześniejsze posty pisałem głównie z telefonu, czasem z komputera stacjonarnego, który strasznie wolno chodzi. Teraz piszę z nowego laptopa. Chciałbym pisać jak najczęściej. Czasem jednak nie będę miał takiej możliwości... Z telefonu strasznie ciężko się pisze, mówię wam. Chciałbym robić rzeczy, które będą użyteczne (że tak powiem) dla wszystkich. Bo szczerze mówiąc nie wiem, czy komuś się przydadzą moje poprzednie posty (Jak się uczyć mapy fizycznej?, itd.)... Jeszcze nie wiem, co dokładnie mógłbym robić, ale namyślę się do końca tego tygodnia i napiszę.
wtorek, 22 grudnia 2015
Wesołych świąt i Szczęśliwego Nowego roku!
Już za 2 dni święta. Jesteśmy już po wigiliach klasowych. Dzisiaj na pewno było luźno.
Tak więc, życzę wam wesołych świąt Bożego Narodzenia oraz aby w nowym roku 2016: mieli dobre oceny, mniej prac domowych i wszystkiego, czego sobie życzycie!
Tak więc, życzę wam wesołych świąt Bożego Narodzenia oraz aby w nowym roku 2016: mieli dobre oceny, mniej prac domowych i wszystkiego, czego sobie życzycie!
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Trochę mnie tu nie było...
Minął miesiąc od napisania ostatniego posta przeze mnie. Miałem dużo innych zajęć i nie było czasu cokolwiek napisać... Ostatnio znalazłem jeszcze zeszyty z 5 i jeden z 4 klasy! Jeśli mi się uda znaleźć dużo czasu, wprowadzę te zeszyty na bloga w nowy sposób - zeskanuję w drukarce. Mam nadzieję, że jeszcze mnie ktoś czyta... Niedługo pojawi się poradnik na temat odrabiania lekcji. Tak więc przepraszam za to, że nie umieszczałem postów przez miesiąc.
poniedziałek, 26 października 2015
Sprawdzian z informatyki?
Dzisiaj uczę się na sprawdzian z informatyki. W szkole ludzie mnie pytają, jak ja się uczę, itd. Jednak informatyka jest dosyć rozległa i sprawdzian z takiego przedmiotu jest co najmniej dziwny.
Na takiej właśnie informatyce, niby czuje się, że wszystko się wie, że jak masz styczność z komputerem na co dzień to wiesz. Ale jak nauczyciel spyta, co to jest BIOS - oczy zdziwione.
Osobiście uważam, że jeśli mówisz co to jest ten BIOS jakiemuś koledze, to umiesz to wytłumaczyć. Ale jeśli napiszesz to samo na sprawdzianie tak jak mówiłeś temu koledze, dla nauczyciela odpowiedź ta może być niewystarczająca i jak nie spojrzysz - 0 pkt.
Co trzeba z tym zrobić? W tej sytuacji niby jedynym wyjściem jest zasada tzw. "3 razy Z", czyli: zakuć, zdać, zapomnieć. Tej zasady nikomu szczerze nie polecam. Przez to można popaść między innymi w niepotrzebny stres i jak to pojawi się na kolejnym sprawdzianie, nawet już w liceum - nie pamiętasz!
Myślę, że trzeba zrozumieć. Mój sposób to rozrysowanie sobie tego pojęcia - na kartce, albo na takiej tablicy, jak ktoś ma:
Na takiej właśnie informatyce, niby czuje się, że wszystko się wie, że jak masz styczność z komputerem na co dzień to wiesz. Ale jak nauczyciel spyta, co to jest BIOS - oczy zdziwione.
Osobiście uważam, że jeśli mówisz co to jest ten BIOS jakiemuś koledze, to umiesz to wytłumaczyć. Ale jeśli napiszesz to samo na sprawdzianie tak jak mówiłeś temu koledze, dla nauczyciela odpowiedź ta może być niewystarczająca i jak nie spojrzysz - 0 pkt.
Co trzeba z tym zrobić? W tej sytuacji niby jedynym wyjściem jest zasada tzw. "3 razy Z", czyli: zakuć, zdać, zapomnieć. Tej zasady nikomu szczerze nie polecam. Przez to można popaść między innymi w niepotrzebny stres i jak to pojawi się na kolejnym sprawdzianie, nawet już w liceum - nie pamiętasz!
Myślę, że trzeba zrozumieć. Mój sposób to rozrysowanie sobie tego pojęcia - na kartce, albo na takiej tablicy, jak ktoś ma:
Moja tablica.
czwartek, 15 października 2015
Jak się uczyć mapy fizycznej?
Z geografii jak z każdego innego przedmiotu, są SPRAWDZIANY. Gimnazjalistom zdarzyło się na pewno nie raz, że trzeba było się nauczyć mapy fizycznej jakiegoś kontynentu. Podczas nauki powstają takie pytania jak: "Ile się trzeba tego uczyć?". Nigdy nie wiadomo, co nauczyciel da na sprawdzianie. Co da - to zależy już tylko od nauczyciela ;) Jeden da tylko ogólne i znane rzeczy, tzw. "z wierzchu". Drugi może próbować zagiąć uczniów wymyślnymi nazwami, np. Brahmaputra, Llullaillaco czy Sri Dźajawardanapura Kotte :D
Na to, co nauczyciel wymyśli, nic już nie poradzimy - wiadomo. Dalej jednak nie wiadomo, ile się trzeba tego uczyć. Moja rada jest taka: powinniśmy się uczyć i tych "z wierzchu", i tych wymyślnych. Żeby się jednak nie zamęczyć, dodam, że powinniśmy znać przynajmniej do 5 takich wymyślnych rzeczy.
Dla mnie, im dziwniejsza jest nazwa, tym szybciej ją zapamiętuję. Każdy ma inny sposób zapamiętywania. Ja mam swój sposób: jeżeli mam jakąś rzekę (którą znam), dajmy na to Ganges [przy Płw. Indyjskim] (bo uczę się w tym momencie z Azji), to do tej rzeki wpada ta wymyślna: Brahmaputra; albo jeśli mam Wyżynę Tybetańską [trudno jej nie zauważyć], to nad nią jest Pustynia Takla Makan, itd...
Mam nadzieję, że pomogłem wam w nauce.
Na to, co nauczyciel wymyśli, nic już nie poradzimy - wiadomo. Dalej jednak nie wiadomo, ile się trzeba tego uczyć. Moja rada jest taka: powinniśmy się uczyć i tych "z wierzchu", i tych wymyślnych. Żeby się jednak nie zamęczyć, dodam, że powinniśmy znać przynajmniej do 5 takich wymyślnych rzeczy.
Dla mnie, im dziwniejsza jest nazwa, tym szybciej ją zapamiętuję. Każdy ma inny sposób zapamiętywania. Ja mam swój sposób: jeżeli mam jakąś rzekę (którą znam), dajmy na to Ganges [przy Płw. Indyjskim] (bo uczę się w tym momencie z Azji), to do tej rzeki wpada ta wymyślna: Brahmaputra; albo jeśli mam Wyżynę Tybetańską [trudno jej nie zauważyć], to nad nią jest Pustynia Takla Makan, itd...
Mam nadzieję, że pomogłem wam w nauce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)